Czy markę jesteśmy w stanie sformować od podstaw? Antyczne cesarstwa oraz utrwalone mocarstwa industrialne bynajmniej nie muszą się szczególnie reklamować. Nieduże kraje – głównie azjatyckie polis (Singapur) oraz bliskowschodnie kraje – mają łatwą sytuację, albowiem dysponują nierzadko niemałymi pieniędzmi więc bezproblemowo je owinąć w dowolną markę.
W najsmutniejszej okoliczności są regiony takie jak nasz kraj – średnie, niezamożne i względnie nowe na ogólnoświatowym rynku. Całe centrum Europy cierpi z powodu odległości geograficznej i kulturowej względem zachodu Europy. (w 2006 roku co czwarty mieszkaniec Niemiec nie posiadał jakichkolwiek związków z Polską, a 31 procent uważało naszą przedsiębiorczość za zacofaną), zaś z powodu niedużego gabarytu państw funkcjonowała do lat dziewięćdziesiątych jako monolityczny, średnio interesujący blok. Ale także to mozolnie się przekształca. 45 procent niemieckich obywateli wierzy obecnie, że nasza ojczyzna to świetne pole do robienia biznesów, natomiast regres rozłożył nasz okręg na tereny w tarapatach (Węgry, Łotwa, Litwa) i te dość zahartowane na uciski (Czechy, Polska).

„Nasz kraj jest unikalnym kazusem regionu, jakiego rzeczywista kondycja jest lepsza, niż wynikałoby to z jej opinii” – donosi Janusz Nowak. Jak widać z konspektu obok, jesteśmy ważniejsi, niźli się nas postrzega, posiadamy szybciej rosnącą i bardziej tolerancyjną ekonomikę, niż się Polsce przypisuje, czystszą ekosferę dodatkowo normalniejszy układ polityczny. Wszystko to definiuje, że krajowy wizerunek potrzebuje natychmiastowej reperacji, ale również, że możemy do pewnego pułapu wymyślić się na nowo. To decydujący powód za tym, by planowo pracować nad wizerunkiem naszej ojczyzny – jeśli poczekamy, aż do momentu gdy krajowa renoma sukcesywnie dogoni rzeczywistość, utracimy aspekt zaskoczenia.
Taki subiektywistyczny wizerunek bywa aktualnie istotniejszy od pozornie rzeczowych notowań w wykazach swobody gospodarczej, atrakcyjności czy poziomu korupcji. Rzeczone ostatnie obrazują pewien status, dla naszego kraju skądinąd w głębokiej mierze zatwardziały, więc jeśliby to od rankingów to wszystko zależało, nie posiadalibyśmy możliwości w ostatnich miesiącach kompletnie ewoluować (w rankingu konkurencyjności spadliśmy dla przykładu z pozycji 45 w 2006 r. na pięćdziesiąteszóste w roku ubiegłym). Polska wbrew temu się dorabiała oraz zdobywała na pozycji, bo niektórzy z inwestorów i również politycy widzieli w jej przypadku dynamizm oraz możliwość zmiany. Takich przedsiębiorców oraz dyplomatów byłoby więcej, gdybyśmy umieli im o rzeczonym opowiedzieć.